Strony

środa, 7 listopada 2012

Na przekór pogodzie: wiosenne klimaty

Pamiętacie serwetę z bratkami/fiołkami? O,
Zrobiłam drugą w podobnych klimatach do kompletu.
Oczywiście zgrzytam zębami, bo nie obeszło się bez pomyłek - sama serweta poszła bez błędów  Kwiatki wydumałam sama zainspirowawszy się wzorem z książki "Piękne kwiaty 100 modnych wzorów" Ba, wydumałam nawet jakby tu je zrobić jedną nicią, bo miałam w pamięci upiorne chowanie licznych nitek z jeszcze liczniejszych bratków.
No i z kwiatkami jest mały zonk. Po pierwsze w dwóch odkryłam babole - a ponieważ wszystko z jednej nitki, więc naprawa równa się spruwanie połowy wzoru - o nie, nie uśmiecha mi się to - wydumałam jak naprawić bez prucia (robiąc kwiatki jednym okiem oglądałam "Bitwę Warszawską" i te pomyłki to pewnie efekt filmu, bo dawno takiej chały nie widziałam).
Druga sprawa jest poważniejsza i nie wiem jak z niej wybrnąć - tym bardziej, że serweta ma iść na prezent dla tej samej osoby, która przytuliła pierwszą sztukę.
Otóż na cztery kwiatki przed końcem skończył mi się kordonek. wyszperałam drugi motek - wydawało mi się, że w takim samym kolorze. Wieczorem wszystko wyglądało ok - ale rano, w świetle dziennym okazało się, ze kolor jednak się różni: jest jaśniejszy!
Kordonki kupowałam ze 2 lata temu w jakiejś internetowej pasmanterii, na kordonkach nie mam numeru koloru - generalnie: Houston, mamy problem.






Na dwóch ostatnich zdjęciach widać w czym problem

9 komentarzy:

  1. Serweta jest śliczna, coś mi się wydaje, że mam taki kordonek w swoim składzie. Jak wrócę do domu to sprawdzę może będzie Ci pasował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo. Fajnie byłoby :) wiem tylko tyle, że ten mój to kordonek Ariadny był

      Usuń
  2. Bardzo ładna serwetka, perfekcyjnie wykonana a kwiatki pasują jak ulał, są śliczne :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna serweta i teraz już wiem jak napinać serwetki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna serwetka, choć z kolorkiem faktycznie lipa, że na cztery ostatnie kwiatki zabrakło i drugi kordonek okazał się inny. Można się wkurzyć... Trzymam kciuki, żeby jakaś dobra duszyczka poratowała Cię właściwym odcieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale czadowa :)
    jedyny pomysł jaki przychodzi mi do głowy w kwestii koloru (jeśli nie znajdzie się pasujący) to jednak pruć i te 4 "inne" kwiatki wrobić równomiernie, coś jak 12, 3, 6 i 9 na zegarze... no, masakra, trzymam kciuki, żeby kolor się znalazł ;)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się ostatnio przekonałam, ze mam za mało szpilek ;) Widzę Tobie to nie grozi :)
    Z odcieniami lipa. Sama to przeżyłam z zielenią pewnej bawełny :/

    OdpowiedzUsuń
  7. może Aga mnie poratuje i prześle kordonek. Oby pasował :)Jak nie - będę szukać dalej. Na tym moim żółtym nie było ani nazwy ani numeru koloru - tylko napis "kordonek Ariadna"

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...