Ponieważ na stanie w domu nie mam guzików/nap, a do pasmanterii jakoś ostatnio pod górkę mi - zainspirowałam się pomysłem z blogu Tonki na wykończenie tyłu.
Nie chcecie wiedzieć jak wygląda lewa strona poduszki - powiem tylko, że na razie nie pochowałam ani jednej niteczki...
Śliczna!!!Pozdrawiam majowo:)))
OdpowiedzUsuńJaka piękna poduszka! cudne kolorki! Genialny pomysł na zamkniecie, ja wczoraj zamykałam swoją i chciałam zrobić na guziki ostatecznie nie przypadło mi to do gustu i zaszyłam całą, Ale widze że twój sposób jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
i co jedna to piękniejsza ;)
OdpowiedzUsuńI znów jaka piękna poducha:)
OdpowiedzUsuńa ja dalej trenuje kwadraty i coraz lepiej mi idzie pod wzgledem wrabiania nitek od razu w trakcie roboty... zostaje mi poczatkowa i koncowa - poczatkowej moglabym uniknac zaczynajac od lancuszka, ale jeszcze musze pokombinowac. a poducha rewelacyjna, sama chetnie bym taka przygarnela ;)))
OdpowiedzUsuńMuszę też zacząć kombinować z wrabianiem nitek na bieżąco, bo potem to koszmar, no
UsuńFajowa poducha.
OdpowiedzUsuńKolorki super.
na szarościach kanapy te poduchy wyglądają rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńAnka480. Pozdrawiam
Ach, ja w ogóle jestem zakochana w tym pokrowcu na kanapę. długo polowałam na allegro na jakaś okazję - bo nie uśmiechało mi sie wyskakiwać z 700 zł w Ikei. (bo kanapa to stary dobry ektorp ikeowski)
UsuńAleeee Cię wzięło! Fajowa :)
OdpowiedzUsuńbardzo ladna poducha w swietnych kolorach..taka dostojna....pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń