Ze dwa lata temu zaczęłam robić kocyk. Bardzo kolorowy, w wymyślony przez siebie wzór. Wzór był dość upierdliwy w robieniu, więc zapał dość szybko mi minął.
Zaczątki kocyka przekładałam z miejsca na miejsce, aż wpadłam na pomysł: przerobię go na poduszkę! Zszyję go naokoło, dorobię brzegi z obu stron i zrobię poduchę.
Jak wydumałam - tak zrobiłam.
Okazało się, że poszewka wyszła za wąska...
Ale dumałam dalej. I wydumałam:)
I tak niedoszły kocyk, niedoszła poduszka stała się szyjogrzejem i sprawdza się w tej roli nadzwyczaj dobrze:)
hehe komin z historią :D
OdpowiedzUsuńI wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No i super! Bardzo optymistyczny wzór cokolwiek by powstało ;) Bardzo udana przeróbka Ci wyszła :) Ja kiedyś z szala zrobiłam bolerko...
OdpowiedzUsuńtyż piknie :)
UsuńCiekawy wzór podoba mi się pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fajnie wygląda. Oczywiście nie robiłam żadnych notatek w trakcie - ale myślę, że byłabym w stanie go odtworzyć
UsuńO widzisz :) Nic się nie zmarnowało :)
OdpowiedzUsuńKreatywnie :D
OdpowiedzUsuń