Strony

wtorek, 26 listopada 2013

Zabawa z obręczą dziewiarską

Znacie to ustrojstwo? Ja do niedawna tylko teoretycznie. Jakiś czas temu zakupiłam komplet trzech obręczy w różnych rozmiarach w Tchibo (same zakupy to temat na osobną historię - opowiem na koniec).
Postanowiłam wypróbować toto. Próba zakończyła się wyprodukowaniem komina dla dziecka nr 1. Trochę kombinowania było, gdyż ewidentnie potrzeba tu bardzo grubej włóczki. Nie posiadałam takiej na stanie - wzięłam dwa kolory na raz - ale dwie nitki to i tak było trochę za mało. Grubasa zdecydowanie tu trzeba. Całość wykończyłam szydełkiem.









Dziecko zażyczyło sobie nauki dziergania na obręczy :)


I historia zakupów w sklepie stacjonarnym Tchibo. Ja rozumiem, że obsługa jest szkolona, że taki prikaz mają - ale to co wyprawiają, to strzał we własną stopę i efekt, przynajmniej dla mnie, odnoszą odwrotny od zamierzonego.
Zaraz po wejściu zostałam zaatakowana "witamy w świecie Tchibo!". I tak jeszcze po trzykroć, choć zdążyłam zrobić może ze trzy kroki. Wzięłam obręcz w ręce i udałam się do kasy. Tam padło pytanie czy chcę kawę i ciastko. Nie, dziękuję.. "To może..."- tu padła propozycja jakiegoś gadżetu, niestety nie pamiętam jakiego. Podziękowałam, że nie. "To może takie fantastyczne pudełko?" (sprzedawczyni nie dawała za wygraną) i zaprezentowano mi pudełko, które po otworzeniu zaczęło dość upiornie wygrywać kolędę. Nie. Chciałam kupić tylko to - odpowiedziałam wskazując na pudełko z obręczami leżące na ladzie. "Aha"- stwierdziła sprzedawczyni klikając coś w ekran komputera. "A kawa grubo czy drobno mielona?"
To był moment gdy miałam dużą ochotę odwrócić się na pięcie i wyjść bez zakupów.  Cała akcja była tak potwornie nachalna, że moja noga długo jeszcze nie przekroczy progu sklepów Tchibo.

16 komentarzy:

  1. Oj, mnie taka obsługa też skutecznie zniechęciłaby do odwiedzenia sklepu kolejny raz!
    Takiego ustrojstwa też nie widziałam jeszcze ale jak widać działa:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teee... fajowe! A co oprócz czapki czy komina można na tym zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Olo, skarpetki, rękawiczki, nawet sweter - tylko przy swetrze trzeba trochę pokombinować tu i ówdzie :)

    Aga - i dlatego ja kupuję tylko w sklepie internetowym, jak mi się uzbiera zamówienie na taką kwotę, żeby nie płacić za przesyłkę
    bo w stacjonarnych faktycznie są nachalni
    a co wyprawiają w outlecie, to się nawet nie kwalifikuje na cenzuralny komentarz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarpetki..? Hm... chyba muszę poszperać za tutorialami.
      Obsługa straszna jest - czułam się jakbym weszła do jakiejś sekty

      Usuń
    2. Na skarpetki są specjalne obręcze, takie prostokątne :)

      Usuń
  4. O! Pierwszy raz widzę grzebień dziewiarski gdzieś poza Reader's Digest. Marzę o takim długaśnym zawiniętym w ósemkę (nomen omen :-)) i jeszcze żeby szły obok siebie dwa rzędy kołeczków. Na takim można robić mięsiste szale. Bo na tym grzebieniu, który mam no można niewiele http://druterele.blogspot.com/2012/02/troche-walentynkowo.html, no chyba, że się kombinuje z łączeniem, ale tego nie lubię.
    Pozdrawiam, B.
    PS: Mi taka obsługa przytrafiła się w Hebe. Ble!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurcze :) Nie wiedziałam, że takie co s istnieje :) Ale to może dlatego, że nie robię w ogóle na drutach :)

    A co do obsługi... Faktycznie nachalne to było, nie znoszę takiego zachowania personelu, nie znoszę gdy kiedy jestem w jakimś sklepie i sobie chodzę oglądając towar - od razu czuję oddech obsługi na plecach... Nienawidzę tego... Ale wracając do nachalnych propozycji: generalnie wychodzę z założenia, że nic nie dzieje się bez powodu. I skoro padła decyzja o stosowaniu takiej strategii, musi to oznaczać, że jest grupa ludzi, i to pewno nie najmniejsza, którą udaje się takim gadaniem namówić... Całe szczęście są ludzi bystrzy, którzy nie dają się zwodzić :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja to widzę pierwszy raz szybko się na tym robi?? pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki komin to zabawa na jeden wieczór. No, może półtora :)

      Usuń
  7. obręcz... czy ja gdzieś tego nie widziałam, musze poszperać i też spróbuję wyczarować taki cudny komin

    OdpowiedzUsuń
  8. W Tchibo takie nagabywanie klienta!?Straszne.Kupuję w Tchibo dużo i chętnie ale w Niemczech,takiego zachowania tam nie ma,spokojnie kupuję i nikt mnie nachalnie nie namawia do kupna czegokolwiek innego.To jakaś nasza rodzima maniera bo np.gdy zatankuję u nas auto,przy kasie wciąż usiłują mi wcisnąć kawę a nigdy nie zetknęłam się z tym w Niemczech.Na mnie działa to po prostu odstraszająco i nie mam ochoty wracać do takiego sklepu.
    A od obręczy wolę jednak dzierganie tradycyjne:))Wesołych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niedrutowa jestem - więc nie mam porównania. Z obręczą fajna zabawa - choć druty na pewno bardziej uniwersalne. I wzajemnie!!

      Usuń
  9. Zaciekawiło mnie to urządzenie:) A to dopiero historia z tym sklepem! Chyba nie zdają sobie sprawy jak skutecznie można zniechęcić klienta. Ja również takiego zachowania nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również posiadam takie grzebienie i zrobiłam już kilka szalików i komin tylko wszystkie jeszcze wciąż tkwią na grzebieniach,bo poprostu nie wiem jak te robótki zakończyć.Proszę o pomoc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalika jeszcze nie robiłam - choć mam obręcz do tego przeznaczoną. Co do zakańczania komina - świetnie to pokazuje ten filmik: http://youtu.be/8xXkFoEbYKY?list=PLRk-IKVEJpjPlfkep9X-yASYWKBOexDxD (w ogóle polecam wszystkie tutoriale Tuteate)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...