Na moim drugim blogu, biegaczkowym, jest już wpis - no bo jak tu nie pobiec w TAKICH okolicznościach przyrody.
Czas na trzecią odsłonę, robótkową.
W Norwegii sklepów z włóczkami jest multum. Właściwie w każdej miejscowości do której zajechaliśmy takowy był. I to jaki! Nie tylko włóczki - ale wszelakie dobra do robótek ręcznych zaczynając od szydełka, przez druty, a na szyciu i haftowaniu kończąc. również gotowe wyroby. Wystawy takich przybytków - dopracowane, dopieszczone kolorystycznie, ach!
A jak nie było osobnego, to w każdym markecie spożywczym znajdował się kącik z włóczkami, drutami, szydełkami i wzorami.
Zrobiłam parę zdjęć "ku pamięci" - choć pierwsze zdjęcia będą nie z samej Norwegii, a z Danii, bo stamtąd mieliśmy prom.
sklep w Danii
te kosze stały sobie na ulicy, prze sklepem
to akurat są rolki z ceratami, takimi na stół
Ja nie ręczę za siebie w takim sklepie. Wchodząc do pasmanterii w moim mieście (która jest średnio zaopatrzona) zmieniam się w dziką bestię:)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że dzika bestia szybko zmieniłaby się w potulnego baranka gdy doszłoby do przeliczania koron na złotówki :))
UsuńRewelacja. Szkoda, że w moim mieście nie ma takiej pasmanterii. Chyba założę swoja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cudo:)Jak bym tam weszła, to cały dzień z głowy:)trzeba się tam wybrać i na własne oczy zobaczyć:)
OdpowiedzUsuńOch raj dla moich rączek tam jest! Zazdroszczę, że mogłaś na to wszystko bezkarnie patrzeć... :)
OdpowiedzUsuńSuper! Z tego co wiem pasja do robotek w krajach skandynawskich jest bardzo zywa... Tam podobno wszyscy robia na drutach :)
OdpowiedzUsuńTeż tak słyszałam. I sądząc po dostępności akcesoriów - musi to być prawda
Usuńnie wchodze do takich sklepow...zle to by sie skonczylo....
OdpowiedzUsuńceraty rewelacyjne! juz chyba wiem, co z Norwegii przywieziemy, jak sie w koncu do niej wybierzemy ;)
byłam w 2010, widziała, "chorowałam".... a na Bornholmie to zasugeruje Tiborowi, aby omijał takie miejsca szerokim łukiem (ale wiem, że się nie da, bo co miejscowość to coś... ), bo inaczej zwiedzenie wyspy zajmie wam min. miesiąc :D
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się....
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, zazdroszczę, zazdroszczę. Norwegii, motoru i włóczek :)
OdpowiedzUsuńAch dobrze, że Mnie tam nie ma...... Bo bym zbankrutowała :D
OdpowiedzUsuń