Jak już wspominałam luty i marzec minął mi pod znakiem totalnego remontu całego mieszkania. Zostało zmienione właściwie wszystko. Jedyne co się ostało w stanie sprzed remontu - to kuchnia. Przyczyna dość prozaiczna: po prostu brak kasy :)
Dziś pokażę jadalnię. Pokazywałam ją już na blogu - bo i przed remontem usiłowałam nadać jej mój, nasz, naszej rodziny styl.
W trakcie remontu była nieco przesuwana jedna ściana jadalniana. Przy tej okazji zabrudzeniu uległa chabrowa ściana i trzeba było ją odmalować. Pozostałam przy palecie blue - ale poszłam w inny odcień.
ściana w trakcie przemalowywania |
Zmieniło się również oświetlenie nad stołem.
Lampy w trakcie montowania |
gotowe oświetlenie |
Niestety, jedna lampa nad ten stół to było za mało - co szczególnie było widać, gdy ten został rozłożony na większą ilość osób. Drugiego klosza w tym kolorze nie zdołałam już kupić - to po pierwsze. A po drugie dwie takie lampy z kolej byłyby za duże, niestety.
Przy wymianie padło na proste, czarne metalowe klosze. Wspomnienie czerwieni nad stołem było silne - bo właściwie o wyborze takich a nie innych lamp zadecydował czerwony sznur :))
Nowy odcień niebieskiego bardzo mi się podoba - ale podobnie jak poprzednio, ściana wydawała mi się za pusta.Miałam parę koncepcji co tam powiesić i jak to ma wyglądać. W końcu stwierdziłam, że dosyć dumania i przystąpiłam do działania.
Wszystkie ramki miałam już na stanie. Część to stare obrazki, część to ramki odziedziczone po poprzednich właścicielach. Są tu i ręcznie wykonane prace (jedna moja, ta z kotem), jest fragment tapety oraz dwa kawałki tkaniny kupionej za grosze w osiedlowym ciuchlandzie.
Sam wybór co ma zawisnąć, w jakiej konfiguracji nie był łatwy i z dobre dwa dni wszelkiej maści ramki, ramy, rameczki, obrazki i materiały walały się po podłodze, wkurzając niemiłosiernie mojego męża;). W sumie wcale mu się nie dziwię, bo wejście do kuchni było mocno utrudnione przez zastawioną podłogę.
Ale w końcu jest. Ściana już nie jest taka goła :)
A na koniec krótka dokumentacja foto: wszystkie twarze jadalni (włącznie z wersją poprzednich mieszkańców)
Niby tematem tego wpisu jest jadalnia - ale wrzucę też jedno zdjęcie kuchni. Kuchnia została bez zmian od ostatniego pokazywania - ale przy okazji remontu pozbyłam się nawisów z halogenami, które kojarzyły mi się mocno z latami 90.
Tak było. Tu widzę jeszcze wersja z niepomalowanymi fugami - ale głownie chodzi mi o pokazanie tej wiszącej dechy nad głową, która spędzała mi sen z powiek niemalże ;) |
I tu wersja bez halogenów. Moim zdaniem kuchnia nabrała lekkości. Kiedyś na pewno ją zmienimy - ale na razie będziemy żyć z taką :) |
Bardzo ładna
OdpowiedzUsuńPiękną jadalnia :) a kuchnia rzeczywiście lepiej wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny :) Też mi się wydaje,że teraz kuchnia wygląda lepiej. Nawet przyznał to mój ojciec, który na wieść, że chcę się tych dech pozbyć kręcił nosem, że to będzie źle wyglądać, bo szafki nie będą miały wykończenia na górze.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre zmiany, cudny kolor ściany i lampy tez (zdradzisz skąd bo szukam jakiejś fajnej nad mój niewielki stół), bardzo podoba mi się efekt kolorystyczny jaki udało Ci się osiągnąć
OdpowiedzUsuńProszę bardzo: lampy znalazłam w Leroy Merlin :)
UsuńPiękny kolor ściany! Jaka to farba i odcień?
OdpowiedzUsuńAle w której wersji? Tej ciemniejsze czy jaśniejsze? Jaśniejszy kolor to Magnat ale odcień musze sprawdzic
UsuńJaśniejszej (choć, żeby było śmieszniej, trafiłam tu szukając tego ciemniejszego koloru, ale jasny jest tak piękny, że zmieniłam kompletnie koncepcję ��)
UsuńMagnat ceramiczny Naturalny Turkus
Usuń