Miała być lekka, łatwa i przyjemna robótka. Ale jakieś licho postanowiło trochę mi to dzierganie urozmaicić :)
Zaczęło się od tego, że skończyła mi się różowa włóczka. Och - co za problem. Szczęsliwie pamiętałam co to był za kolor, więc zamówiłam brakujący motek.
Przyszła paczka, otwieram i ZONK. Odcień różni się od tego, z którego wydziergałam już z połoę kocyka...Nie jakoś drastycznie, ale jednak w sposób widoczny. Gdyby to był kocyk dla mnie - to bym machnęła ręką. Ale kocyk na zamówienie.
Cóż - przekręciłam robótkę - szerokość stała się długością i zaczęłam wielką improwizację :)
Pierwsza próba zakończyła się klęską, gdyż wymyślony przeze mnie wzór jakoś nie składał mi się na rogach. No, brzydko wyglądał.
Prucie.
Druga próba widoczna na zdjęciu poniżej. Rozkładam kocyk i widzę, że coś źle wyliczyłam i robótka paskudnie się ściąga i marszczy. Żadne naciąganie i blokowanie tego nie naprawi. No, źle jest i koniec.
Prucie.
Próba nr 3 była prawie udana, gdyby nie to, że za późno, zdecydowanie za późno spostrzegłam, że na samych rogach przerobiłam jednego koloru za dużo o jeden rządek.
Prucie.
Próba nr 4. tym razem doprowadzona do końca i wyglądająca w sposób akceptowalny dla mnie.
Ładnie wygląda entrelac tunezyjski:)
OdpowiedzUsuńŚliczny, bardzo energetyczny kocyk:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wzór i wykonanie, ale kolory przyprawiają mnie o ból zębów :)
OdpowiedzUsuńból zębów? No wiesz, chyba się obrażę :P
UsuńBardzo ładny kocyk :) Super kolory.
OdpowiedzUsuńDla mnie nawet czytanie o pruciu jest frustrujące. Kocyk wygląda fantastycznie! Bardzo ciekawy dobór kolorów :)
OdpowiedzUsuńCudny - szkoda że się marszczył ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńEfekt wart udręki z pruciem :) Bardzo ciekawy wzór obramowania wymyśliłaś .
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńWspaniały kocyk! Fantastyczne kolory i rewelacyjny wzór :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Przepiękny kocyk w cudnych kolorkach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Rewelacyjny!! Pod każdym względem.... ogromnie mi się podoba:)))
OdpowiedzUsuńprześliczny!
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że po jakimś czasie "przygody" z produkcji rozmywają się w pamięci, na szczęście ;) zostaje tylko dzieło i zachwyty ;)
pozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, energetyczny kocyk! Tuliłabym :D
OdpowiedzUsuńależ cudo !!!! piękny
OdpowiedzUsuńkocyk jest fajny. kolory super i gdybys nie napisała ile z nim miałaś atrakcji nikt by nie przypuszczał ze dobór kolorow jakby "przymusowy".
OdpowiedzUsuńOlá amiga, estou passando por aqui mais uma vez, desculpa por não deixar comentário na maioria das vezes que te visito, mas dessa vez tenho que confessar que o teu blog está muito bonito, ah, e estou te seguindo há bastante tempo já, beijokas
OdpowiedzUsuńVisite meu blog - Tita Carré - Crochet
Dużo pracy, ale opłaciło się :) piękny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kocyk.
OdpowiedzUsuńSzukałam właśnie sposobu na wykończenie kocyka i trafiłam na to cudo :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Wzór fantastyczny, kolory piękne.
Zazdroszczę weny. Pozdrawiam serdecznie
Koc jest piękny, zainspirował mnie :) Czy to włóczka Yarn Art Jeans?
OdpowiedzUsuńDziękuję :)To Cotton Gold od Alize
UsuńDziękuję za odpowiedź! Jak tylko skończę remont pokoju, zabieram się do robienia narzuty na łóżko entrelakiem :)
UsuńTo jeszcze dopytam: jakiego rozmiaru szydełka Pani używa? Ostatnio dziergałam pokrowiec na taboret ściegiem tunezyjskim i całość bardzo mi się zwija, podejrzewam, że to wina zbyt małego szydełka.
Usuń