Pierwsza z nich robiona na obręczy (a to ci niespodzianka, nie? ;)). Włóczka to Padisah Himalaya, przerabiane podwójną nitką. Jako ciekawostkę powiem, że wzór tej czapki i szala z poprzedniego wpisu i czapek z kratką, wszystkie opierają się na tym samym sposobie zaplątywania nitek.
Czapka w ukochanym przeze mnie kolorze - niestety wyszła ciutkę, ciutkę przyciasna. Musiałam trochę za mocno naciągnąć nić przy robieniu ściągacza. Przyciasna jest perfidnie - po założeniu wydaje się, że wszystko jest w porządku - a po jakiś 15 minutach czuję jak ściąga mi z lekka czółko. Pruć jej nie będę - Padisah pruje się upierdliwie, włoski się zaczepiają. Może mężowi ją sprezentuję? Ma mniejszy obwód głowy od mojego.
Druga robótka wydziergana również z Padisaha, ale w innym kolorze. I dla odmiany przeprosiłam się z szydełkiem tunezyjskim. Góra jest robiona techniką ściegów? rzędów? skróconych. Nie raz nadziewałam się w necie na czapki robione szydełkiem tunezyjskim, gdzie góra czapki robiona była tak, że ściegi ułożone były w taką gwiazdkę. Aż wczoraj nadziałam się na you tubie na tutorial - i wszystko stało się jasne :)
Ściegi które wydają się być robione na drutach - to też szydełko tunezyjskie.
Daszek wymaga na przyszłość dopracowania - ale cały czapko - beret to jedna wielka improwizacja
Beret szydełkowy rewelacyjny, może skusiłabyś się na rozpisanie wzoru ?
OdpowiedzUsuńUh, powinnam najpierw odgrzebać tutorial na szydełkowy tunezyjski entrelac ;) Może i się pokuszę na rozpisanie - ale muszą najpierw zrobić taki drugi i wszystko policzyć
UsuńŚwietne czapki!
OdpowiedzUsuńOjejku ale fajne
OdpowiedzUsuń