Po blogu wiatr zaczyna mi hulać a pajączki pajęczyny tkać :))
Ale jestem, żyję i mam się całkiem dobrze.
Niestety ostatnio szydełko rzadko gości w mojej dłoni. Widzę duży związek przyczynowy z moim bieganiem, którym zaczęłam dość regularnie się zajmować. Wieczorem, zamiast zasiąść w fotelu przed telewizorem z szydełkiem w dłoni, ubieram buty i lecę wypluwać płuca :))
Oprócz tego aktualnie mam remont łazienki, więc też tak jakoś weny do szydełkowania brak.
Ale żeby nie było: w kwietniu zaczęłam dziergać coś, co ma być w przyszłości tuniką na lato. Tylko nie wiem na które - jeśli zachowam takie tempo szydełkowania jak do tej pory :)) Ostatnio wzięłam robótkę do ręki i okazało się, że w międzyczasie zapomniałam wzoru oraz w której gazetce on się znajduje.
Schodzę na szydełkowe psy, jednym słowem ;)
Hmmm, będzie dobrze, zobaczysz :)) A forma bardziej Ci się przyda niż ta tunika :))
OdpowiedzUsuńW 100% zgadzam się z Anią - biegaj :-) Będę musiała wziąć z Ciebie przykład.
OdpowiedzUsuńA tunikę kiedyś zrobisz :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Biegaj, biegaj a po bieganiu odpocznij przy szydełkowaniu:)
OdpowiedzUsuńTunika zapowiada się świetnie, więc szukaj gazetki:)Ja ostatnio też 2 dni szukałam gazety, z której robiłam wcześniej odłożoną robótkę:)
Pozdrawiam:)
O, ja, ja też biegać zaczęłam - już dwa miesiące i wsiąkłam całkowicie :) I tez legło wszystko odłogiem, tym bardziej, że wiosna wygania nas na dwór a nie wszędzie da się pójść z robótką :)
OdpowiedzUsuńSiostro!
Usuńbiegaj biegaj a tunikę zrobisz w zimę :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się tutaj u Ciebie podoba. Będę częściej zaglądała. Pozdrawiam i zapraszam na kregulaart.bloog.pl
OdpowiedzUsuńFajny wzorek i kolorek a ja i tak wolę jeździć rowerem:)) Pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńrower też lubię :)
Usuń