Strony

czwartek, 24 maja 2012

Jestem

Wygrzebałam się z czeluści netu, który znów mnie wciągnął. Zaczęło się jak zwykle - tu jeden blog - tu jakiś link - i utknęłam na dobre ;)
W czasie, gdy nie siedzę w sieci, nie zajmuję się dziećmi/mężem/domem, nie spię, nie jem - próbuję oczywiście coś działać szydełkowo - w szerokim tego słowa znaczeniu. 
Otóż bowiem, moi kochani,  od paru tygodni udzielam lekcji szydełkowania :) Zgłosiła się do mnie znajoma ze swoją koleżanką i tak oto raz w tygodniu spotykamy się u mnie w domu gdzie staram się tłumaczyć różnice pomiędzy słupkiem a słupkiem podwójnie nawijanym, popcornem a pikotką, uczę jak czytać schematy graficzne i ogólnie wprowadzam w zawiłości szydełka. Chwilami jest śmiesznie - bo jedna z dziewczyn jest leworęczna, druga robiąc słupki nawijała nitkę odwrotnie - i w efekcie prawa praca jej robótek wyglądała jak lewa (oj, trochę nam się trybiki przegrzały w głowie zanim odkryłyśmy w czym tkwi problem ;) ). Ale ogólnie jest miło i sympatycznie, bardzo lubię te cotygodniowe sesyjki.

Popełniłam też moją pierwszą w życiu torebkę - ze schematu znalezionego w sieci z jakiejś japońskiej książki (kocham japońskie schematy - i co z tego, że nie jestem w stanie przeczytać ichniejszych krzaczków - jak schematy graficznie mają rozrysowane idealnie). 
Torebki Wam jeszcze nie pokażę w całości - wymaga wykończenia i poprawek. Nie jestem pewna czy nie powinnam jej dziergać mniejszym szydełkiem - jest dość wiotka. Dojrzewam, żeby dorobić do niej podszewkę (oj, oj - maszynę do szycia posiadam - ale mam obawy czy podszewka mnie nie pokona). Pokażę Wam na razie główną ozdobę torebki: kwiatek/broszkę:



A na zakończenie tekst sprzed paru dni mojego dziecięcia nr 2:

Nie, mamo, nie chcę iść na plac zabaw. Chcę juś wrócić do domu, bo mam gorąćkę. I zapalenie głowy. Zapalenie mam od gadania. Twojego, Wiktola i Simona.




10 komentarzy:

  1. hehehehe super tekst ;) i piękna broszka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo... ja też chcę do Ciebie na lekcje szydełkowania!
    Daleko mam z Gdańska?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakieś 300 km ;)Ja w Warszawie mieszkam

      Usuń
    2. Łoj, to nawet ponad 300 :(((
      Ale mój mąż dzisiaj tam jest, może da radę mi coś przekazać? ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dorobiłam drugi, bo jeden jakoś tak łyso wyglądał ;)

      Usuń
  4. Zapowiada się interesująco, broszka jest śliczna.

    OdpowiedzUsuń
  5. ....lekcje szydełkowania super!! ja bym też chciała brać u ciebie lekcje, torebka zapowiada się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kurcze jaki cudny kwiatek! Jak go zrobiłaś? A jak ukończysz torebkę to podzielisz sie wzorkiem na kwiatek i torebkę?
    A ja lekcji szydełkowania w pracy udzielałam swojej o 30 lat starszej szefowej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja samouk jestem, jak muzyk co nut nie zna :/ Ojjj przeszkolenie przydąłoby mi się...
    Za to druty zakupiłam wczoraj... Aż jestem ciekawa co mi z tego wyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...