Strony

środa, 9 maja 2012

Głodny gad

Rany - nie spodziewałam się tylu sympatycznych komentarzy - dzięki wielkie!

tym razem będzie wpis bez zdjęć - za to z tekstami dzieciaków "ku pamięci"


Wiktor: wiesz, mamo, ja to jestem gadem.
Ja: ?? Czemu gadem??
W: Bo dużo gadam.




Przedwczoraj dzieci nr 1 i 2 zamiast jeść normalnie kolację rozkokosiły się: próbowały się smarować nawzajem masłem, rzucać chlebem i takie tam. Ostrzegłam parę razy, a potem groźbę spełniłam: znaczy wyprosiłam od stołu i kazałam iść do łóżek.
Oczywiście chłopcy włączyli z miejsca syreny niczym zawodowe płaczki i poleźli z rykiem do pokoju.
Siedzę z mężem w kuchni i słuchamy:
Jasio: Yyyyyyyyyy
Wiktor: przestań płakać Jasio, bo nas nigdy stąd nie wypuszczą!
Jasio: Yyyyyy
Wiktor: I nie będziemy mogli się bawić, ani chodzić i nie dostaniemy ani jeść ani pić i umrzemy z głodu!
Jaasio: noo - ja już umieram!


Ugotowaliśmy się ze śmiechu - nie mogliśmy pozwolić na tak tragiczny koniec - chłopcy stanęli na wysokości zadania i kolację zjedli ;)

2 komentarze:

  1. :D dzieci są boskie :) ja też spisuję teksty mojej rodzinki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Ja mam sztuk 1 w domu, ale jest podobnie. Największy wyczyn z mojej strony to się nie "ugotować" w takiej chwili. Trudno o powagę jak gdzieś w tle za plecami pierworodnego widzę jak tatuś schodzi ze śmiechu "bezszelestnie" oczywiście.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...