Właściwie powinnam zrobić podsumowanie akcji 12 czapek w jeden rok. Akcji, której nie udało mi się zakończyć sukcesem, bo nie zrobiłam dwunastu nakryć głowy. Przygotowania do Biegu Rzeźnika, przeprowadzka, malowanie, skutecznie wybiły mnie z szydełkowego rytmu, włóczki i szydełka zniknęły w jednym z wielu pudeł.
Podsumowanie akcji czapkowej zrobię następnym razem, muszę jeszcze zdybać moje dzieci w świetle dnia, żeby ładnie zaprezentowały swoje minionkowe czapy, które jak najbardziej łapią się na ostatnią w cyklu, październikową odsłonę.
A na razie pokażę chustę, o wdzięczniej nazwie Virus. Wzór jest bardzo łatwy, chusta szybko się robi i rzeczywiście, jak prawdziwy wirus, wciąga, żeby zrobić jeszcze jedną i jeszcze jedną :)
Robiłam ją z resztek Cotton Gold i Jeans - czyli mieszanki bawełny i akrylu
Śliczna ! Kolorowa. Też się za nią zabieram, bo wzór jest bardzo ładny. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle piękna! Śliczny wzór i te kolory, takie energetyczne!
OdpowiedzUsuńPiękna i kolorowa:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła :)
OdpowiedzUsuńCudna chusta w pięknych kolorach :-) Pasuje do Ciebie idealnie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki dziewczyny za dobre słowo!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna chusta ☺
OdpowiedzUsuńBardzo ładna chusta ☺
OdpowiedzUsuń