Namiętnie to może nie - ale jednak od czasu do czasu kupuję różne pisemka szydełkowe. Mam sporo takich z wzorami na różne swetry, kamizelki. Oglądam je - tu już namiętnie - i z reguły na patrzeniu się kończy. Większość opisów mnie zniechęca. Zniechęcają mnie skróty, lakoniczne opisy, dumania jak do cholery jakiś skomplikowany wzór zmniejszyć o 1 cm z każdej strony przez 13 rzędów - tak aby to miało ręce i nogi i przypominało kształtem rękaw na przykład.
Ale tym razem coś mnie tchło, żeby przez któryś opis się przekopać.
Wzięłam motek kotka, który dostałam kiedyś w prezencie i - o dziwo - jakoś się udało:). Nie obyło się bez prucia - bo znów myślałam, że jestem szersza niż jestem - ale jest. Bolerko. Wzór w sumie nie był skomplikowany - muszę je kiedyś zrobić z jakiejś szlachetniejszej włóczki
Wzór z Małej Diany extra 2/2012
Oryginalnie bolerko było jednokolorowe - ale zabrakło mi włóczki - więc wykończyłam szarym nie-wiadomo-czym
Nie jestem pewna czy nie zrobić jakiegoś dyskretnego zapięcia
A na plecach: niespodzianka
W tle dziecko nr 1
zdecydowanie z zapieciem! slicznie wyszlo!
OdpowiedzUsuńTeż jestem za zapięciem!
OdpowiedzUsuńWłóczka ta co kiedyś bluzkę robiłaś dla siebie?
Lubię bolerka :)
Nie, bluzkę robiłam z bawełnianej Sunny od Cheval Blanc. A to jest akryl po prostu. Ale jak mi się zmechaci za bardzo to sobie zrobię drugie, bawełniane, o!
UsuńSliczna!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne:))) Lepiej z zapięciem:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wyszło!!! :) Ja też namiętnie oglądam wszystkie robótkowe gazetki :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne bolerko :-) Szczególnie ta niespodzianka na plecach - rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńIdealnie na Tobie leży.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuń