Udało mi się namówić chłopa na małą sesję z czapką w roli głównej:
Zawzięłam się i dokończyłam poduszkę zimową (wymaga jeszcze pochowania nitek, supełków i zamaskowania zszycia kawałka inną nicią - bo włóczka złośliwie się skończyła tuż, tuż przed finiszem.
A na koniec zdjęcie cudnej bombki. Nie wiem czy pamiętacie ale po kiermaszu opowiadałam, że oprócz filcowej broszki, zauroczyła mnie jeszcze jedna rzecz. Czekałam aż powstanie i tuż przed Świętami zawisła w oknie kuchennym. Zdjęcie cykane w niesprzyjających warunkach i nie do końca oddaje urok bombki.
Autorką jest Anna Karos- Bakun - zajrzyjcie do jej galerii - można tam podziwiać różne cuda .
Uwielbiam Twoje czapki! Świetną poduszeczkę zrobiłaś. Czuję się zainspirowana :)
OdpowiedzUsuńPoducha rewelacja, takie stonowane kolory a efekt rewelacyjny. Mi też się przydałyby nowe dodatki do kanapy :-) czas zakasać rękawy :-) dzięki Twojej poduszce już kiełkuje mi mały pomysł :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna czapka i podusia!
OdpowiedzUsuńsuper czapki czyżby tunezyjskie , ja mam chęć machać tunezyjskim ale brak mi inspiracji a u Ciebie tak kolorowo i miło suuuper!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie delicium.bloog.pl
agata - ta czapka była robiona zwykłym szydełkiem - ale parę wpisów wcześniej są dwie tunezyjskie - jedna z kotem, druga z dinozaurem
UsuńJeśli zwykłym szydełkiem to jaki to ścieg? :)
Usuńania
Aga, jak zwykle mistrzostwo!
OdpowiedzUsuń