Właśnie próbuję robić tort, zrzucać i zmniejszać zdjęcia z kart pamięci, ogarniać mieszkanie, robić obiad. Z katarem, bolącym gardłem i dwójką dzieci w chałupie, bo dziecko nr 2 zostało w domu ze względu na kaszel.
Spoko - jak tu na przykład takiego nie kochać?
PS. Tort z tego przepisu: http://mojewypieki.blox.pl/2008/09/Tort-makowy-z-kremem-z-bialej-czekolady.html
PS2. Na szydełku też dłubię (oprócz przyszłego kocyka), ale na razie nie mogę powiedzieć co to. Niespodzianka.
Z szydełkowych rzeczy - w ramach prezentu urodzinowego od teściowej zamówiłam na e- dziewiarce komplet szydełek tunezyjskich - już nie mogę się doczekać przesyłki!
Życzę Ci ,żeby każdego dnia świeciło Słońce dla Ciebie!Duuuuuużo miłości ! Spełnienia marzeń tych dużych i tych małych:)Pozdrawiam cieplutko:))))
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj, naj, naj.;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńNa razie jest nieźle: zapomniałam do biszkopta dodać mielonych migdałów, a czekoladę do kremu przypaliłam ;)
Próba nr 2 zrobienia kremu skończyła się jego zwarzeniem. To jakiś znak. Czekam aż mąż przyniesie tort z cukierni, o :)
OdpowiedzUsuństo lat i mnóstwa takich uśmiechniętych buziek nie tylko na zdjęciach
OdpowiedzUsuńSto lat, sto lat... wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
OdpowiedzUsuńAleż szczęśliwy mały człowiek, a taka słodka minka jest bezcenna
słodkosci..i nie mysle tu o torcie:))..wszystkiego najlepszego..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń