Co robić, gdy koniec miesiąca, w lodówce wiatr hula ,a człowiek zaczyna kombinować jakby tu podać do jedzenia coś fajnego i taniego? Wyszukałam przepis na pierogi ziemniaczane z jabłkami.
Potrzebne będzie:
* 1 kg ziemniaków
* 15 dag mąki
* łyżeczka soli
* szczypta gałki muszkatołowej
* 4 jajka
* 5 dag stopnionego masła
* 75 dag jabłek (0branych i pokrojonych w cienkie plasterki)
* 5-8 dag cukru
* 25 dag gęstej kwaśnej śmietany
* rodzynki
*cynamon
*kilka łyżek mleka
Ugotować ziemniaki w mundurkach, wystudzić, obrać, przepuścić przez praskę/maszynkę do mięsa. Zagnieść z solą, mąką, gałką muszkatołową i 2 jajkami. Ulepić wałek, pokroić na plasterki. Każdy plastsrek szybko rozwałkować, posmarować roztopionym masłem, obłozyć jabłkami, posypać cukrem, cynamonem, pokropić smietaną i posypaćrodzynkami.
Placuszki składać na pół albo robić ruloniki - układać na blasze, posmarować resztą stopionego masła i piec 45 minut w piekarniku nagrzanym do 180stopni.
Pod koniec pieczenia posmarować jajkami rozmącymi z mlekiem.
Moje uwagi:
- do ciasta dosypywałam mąki, bo było tak klejące, że nie dało się ani dobrze zagnieść, ani ulepić wałka
- zużyłam mniej jabłek z lenistwa trochę ;)
- śmietany uzyłam takiej jaką miałam w lodówce - 12%
- nie smarowałam pod koniec jajkiem (jajko z mlekiem jest dla nadania koloru)
pierogi piekły się dłużej o 10 minut
- ja bym dodała do ciasta jednak trochę cukru
- najlepiej smakowały na drugi dzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz