Serce co prawda wydziergałam przed Bożym Narodzeniem - ale dopiero teraz zebrałam się, żeby je sfotografować. 14 luty za pasem - więc poudaję, że tak miało być :)
Robótka została eksperymentalnie usztywniona wodą z wikolem - uważam, że sposób godny jest polecenia.
Aw kolejce na usztywnienie czeka kolejne takie serducho, które powędruje do mojej sąsiadki.
prześliczne! :)
OdpowiedzUsuń