Na Wielkanoc wybyłam z mężem do słonecznej (no - z tym słońcem różnie było) Prowansji. Bez dzieci :). Wyjazd miał być z założenia wspinaczkowy - bilety na samolot rezerwowane w styczniu - ale małż w złą godzinę powiedział " tylko mi teraz w ciążę nie zachodź!":):):)
Zapraszam do galerii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz